Czy piłkarze będą w stanie utrzymać swoją formę w czasie kwarantanny?

Nieważne jak by na to spojrzeć, każdy traci na kwarantannie, nawet piłkarze. Naturalnie nie oznacza to jednak, że większość z nich zamierza spocząć na laurach, i po prostu przestać trenować. Jednakże ilu z nich będzie w stanie utrzymać formę do zakończenia kwarantanny?

Codzienne treningi

Stereotyp, że sportowcy ćwiczą jedynie dwie, trzy godziny – a następnie idą do domu robić co chcą jest bardzo krzywdzący, z racji tego że większość z nich tak naprawdę zarabia swoim ciałem, dlatego też naturalnie muszą oni dbać o swój organizm dwadzieścia cztery godziny na dobę, siedem dni w tygodniu. Chodzi nam mniej więcej o to, że tak naprawdę profesjonalny sportowiec, aby przeć do przodu (i oczywiście zarabiać więcej) – musi myśleć dosłownie o wszystkim – a jak wiadomo, to też są ludzie, też czasami zachce im się coś słodkiego, nie mają ochoty na trening etc. 

Jednakże jeśli chcą oni dalej być w lidze profesjonalnej i rozgrywać mecze zawodowo – to muszą często sobie odmówić takich rzeczy. Najczęściej kończy się to na tym, że takowy sportowiec wstaje rano, je odpowiednio przygotowany posiłek – (samo zdrowie, owoce, warzywa i tak dalej) – następnie idzie ćwiczyć, później kolejny posiłek, sen – i tak w koło Macieju, aż się nie zestarzeje. Nie mówiąc już o tym, że w najczęściej to są średnio smaczne posiłki (sól jest w końcu niezdrowa) – dodatkowo jeszcze żadnych słodyczy, używek, czy też czasami nawet alkoholu. Większość osób które powtarza sobie ten stereotyp, może wrócić wieczorem po pracy, usiąść, zapalić, zjeść tłustego kotleta schabowego, odpalić papierosa, otworzyć piwo, obejrzeć mecz i mieć wszystko gdzieś, ale nie topowy sportowiec. Nie mówiąc już o tym, że przecież i tak większość z nich to milionerzy, przez co siedzenie w domu tak naprawdę wiele im nie robi, nie mówiąc już o tym, że większość z nich ma prawdopodobnie prywatne siłownie, na których bez problemu może ćwiczyć, aby nie spaść z formą.

A co ze sportowcami ze średniej ligi?

Naturalnie w nich kryzys uderzy mocniej, niż na przykład w takiego Lewandowskiego. Chociaż i tak, większość profesjonalnych sportowców bardzo dobrze zarabia i co prawda pewnie nie posiadają własnych, prywatnych i w pełni profesjonalnych siłowni, to na pewno będą starać się oni utrzymać odpowiednią formę, aby być w stanie wykonywać swoją pracę (tak, jakby tak nie patrzeć, to jest ich praca) w następnym, miejmy nadzieję że wolnym od koronawirusa sezonie sportowym.

5/5 - (1)